wtorek, 11 marca 2014

Nasza pierwsza Utulanka Zaczarowana!

Do tej pory Patryk niezbyt przepadał za maskotkami. Mamy liski z Ikea i fakt lubi je maltretować, ale szału nie ma. Ową Utulankę zamówiłam dla siebie. Miała pięknie przyozdabiać półkę w kuchni. Uwielbiam takie rzeczy i żałuję, że jako mała dziewczynka nie miałam takich przytulaków.Od słowa do słowa, okazało się, że mama mojej koleżanki robi takie cudowności. Zamówiłam i czekałam z niecierpliwością. Pani Patrycja szybko się uwinęła i kilka dni poźniej Pani Królikowa dotarła w nasze skromne progi. Może gdybym jej Patrykowi nie pokazała...:)
Tak wyglądało pierwsze spotkanie:




 Jak przystalo na prawdziwego faceta zaglądam pod sukienkę:)

Na spacerze mus być! Dzisiaj była wielkim pocieszeniem po szczepieniu:)


No i do snu....odpadło nam husianie:)

Kochana Pani Patrycjo! Dziękujemy bardzo! Ja w szczególności bo na razie zaoszczędziłam na niani :) Widać jak coś robione jest od serca i jakie od razu przynosi skutki:)
Widzę jak Piotrek chodzi i zagląda na Panią Królikową i dla Niego muszę zamówić Pana Królika:) 

Polecam wszystkim! Jeśli ktoś byłby zainteresowany Zaczarowaną Utulanką piszcie do Mnie:)

Brak komentarzy: