wtorek, 18 lutego 2014

Małe zakupowe szaleństwo-czyli na dzieci trzeba mieć wór pieniędzy

Miało być jedzenie- będzie, spokojnie:) Wczoraj jednak wybrałam się z siostrą na zakupy. Miałam kupić tylko coś dla Koleżanki w H&M. No tak, ale to jak lizać lizaka przez szybę. Skończyło się na małym obciążeniu konta..no cóż. Obiecywałam sobie, że przy drugim dziecku będę bardziej rozsądna. Moje pytanie:NIBY JAK? :) Np. wyprzedaże w Tesco są tak kuszące:)

ŚLINIAKI F&F będą potrzebne niedługo, bo już widzę jakie możliwości ma Patryk plując soczkiem. Darowałam sobie zakup bawełnianych-nie kalkuluje mi się to. Musiałabym kupić pewnie ok 6-7 szt, brudziłyby się co chwilka, doliczyć koszty prania, plus suszenie...te są ładne kolorowe i przede wszystkim duże.
Body 5-pak - taka doświadczona matka a nie pomyślała o bodach z krótkim rękawkiem. A że zimę mamy, że hoho to teraz latam i kupuje.
Next - tego nie będę komentować podobały mi się i już:) przesyłka z UK idzie dość szybko, a ja zaopatrzyłam się w 2 kpl na zaś:)


I oczywiście H&M - czyste zło dla Naszego portfela...

Największa jednak niespodzianką była przecena również w Tesco na zabawki Lamaze. Patryk je uwielbia. I tak ukochany Dinozaur od Wujka doczekał się przyjaciela.

 A Patryk? Patryk od rana znęca się nad Pawiem:)



Brak komentarzy: